KLIKNIJ W ZDJĘCIE PO WIĘCEJ SZCZEGÓŁÓW
Znamy już podstawy pasywnego dochodu, ostatnio opisywałem o typach osobowości tzw. Kwadrancie Relacji, a dzisiaj powiemy sobie o składowych najlepszego biznesu. 

"Wybieraj w życiu rzeczy, które są trudne. Albo jesteś numerem jeden, albo przegrywasz." 


To jedno zdanie odmieniło znacząco moje życie a postrzeganie biznesu wprowadziło na lepszy tor. Dlaczego powinniśmy wybierać trudne rzeczy? Bo na początku naszej drogi lepiej mieć mocno pod górkę, żeby w późniejszym czasie było dużo łatwiej i przyjemniej. 



Rycina powyżej posłuży nam w tym momencie do opisania poszczególnych elementów, które wchodzą w skład najlepszego biznesu.

1. Zespół - Myślę, że tutaj nie trzeba dużo opisywać. Najprościej mówiąc - bez odpowiednich ludzi wokół siebie nie stworzysz mocnego biznesu. Ktoś może powiedzieć w tym momencie, że on sam prowadzi swój biznes i nikt mu nie jest potrzebny. Ja doskonale to rozumiem i nie neguję takich decyzji. Jednak musicie zdać sobie sprawę z jednej rzeczy. W pojedynkę wasz biznes nie rozwinie się na tyle szybko i mocno, żebyście stali się ludźmi wolnymi finansowo. Zapamiętaj - jesteś wypadkową 5 ludzi z którymi się spotykasz. Daje do myślenie? Mi to dało bardzo dużo bo zauważyłem jak środowisko w którym się obracałem wcześniej ograniczało mnie w pewnych sprawach. Musicie wziąć też pod uwagę, że tutaj nie wystarczy brać pierwszych osób jakie wam się nawiną. Dlatego ostra selekcja w tym wypadku będzie nieunikniona.

2. Sprzedaż - Musisz umieć wywierać wpływ na drugiego człowieka, aby chciał coś od ciebie kupić. Tak naprawdę to całe nasze życie jest jedną wielką sprzedażą tylko nie zdajemy sobie z tego sprawy bo robimy to nieświadomie. Przykład: drogie panie, która z was będąc na zakupach i widząc proszek na promocji przeceniony o 50% nie bierze telefonu i nie obdzwania wszystkich z rodziny a później znajomych? Wiecie co w tym jest najlepszego? Robicie to całkowicie za darmo :) Dodatkowo ludzie wam jeszcze za to dziękują, że ich poinformowaliście o tym fakcie. Moim zdaniem tak naprawdę nie chodzi o samą sprzedaż, ale o jej zamykanie. O tym porozmawiamy przy okazji.

3. Uczyć (nauka) - Kto z nas lubi się uczyć? Myślę, że nie znajdzie się wielu chętnych do podniesienia ręki. Wiecie tu nie chodzi o taką naukę szkolną, ale o rozwijanie własnych umiejętności w każdej dziedzinie naszego życia. Jak już to opisywałem we wcześniejszych artykułach, nie możecie mieć przestarzałego oprogramowania, bo wasza konkurencja nie śpi i nie zawaha się was wyprzedzi przy zbliżającej się okazji. Mogę wam zagwarantować jedną rzecz na pewno, wszystko co jesteście w stanie się nauczyć możecie wykorzystać zaraz następnego dnia. To jest w tym wszystkim najlepsze. Kluczową wiedzę jaką musicie zdobyć jest sprzedaż, żebyście później mogli swoich ludzi jej nauczyć. Chcę wam teraz opowiedzieć pewną historię:

W jednej z dużych korporacji jej prezes powiedział do dyrektora od zarządzania zasobami ludzkimi, że w tym roku chce przeznaczyć milion złotych na rozwój swoich pracowników. Następnego dnia dyrektor nie mogąc znieść walki z własnymi myślami przybiegł do prezesa i zapytał się go, czy aby na pewno jest w 100% przekonany o tym, że chce te pieniądze przeznaczyć właśnie na rozwój? Przecież może je przeznaczyć na wiele innych rzeczy, które usprawniłyby firmę. Prezes odpowiedział mu, że jest całkowicie przekonany. Na co dyrektor nie dając za wygraną mówi do prezesa: No dobrze, ale co będzie jeśli przeznaczymy te pieniądze na ich rozwój a oni później odejdą z naszej firmy? Na co prezes mu odpowiedział: A co się stanie jak nie przeznaczymy tych pieniędzy a oni zostaną?

Myślę, że ta historia pokazuje wam dokładnie jak wielki wpływ na rozwój waszych biznesów ma inwestowanie w umiejętności waszych pracowników.

4. Wizja, Marketing, System, Misja, PR - W tym punkcie napiszę tylko jedno krótkie zdanie. Tego wszystkiego też musicie się nauczyć jeżeli chcecie osiągnąć dochód pasywny.
Nie wiem czy wiecie ale ludzi można porównać do zasady gałązki. Już mówię na czym ona polega. Wyobraźcie sobie, że ciągniecie gałązkę z całych sił i czujecie ciągły opór, gdyż chce ona powrócić do pierwotnego stanu. Tak samo jest z ludźmi. Im bardziej próbujemy przekonywać ich do czegoś na siłę, ciągniemy ich za sobą w nieskończoność tym oni coraz mocniej próbują nam się sprzeciwiać i tak jak gałązka próbują wracać na swoje miejsce. Na koniec okazuje się jeszcze, że mają do nas ogromne pretensje, bo naruszyliśmy ich strefę komfortu przez co czuli się źle i niekomfortowo.

Tak jak już to napisałem we wcześniejszym artykule zaczniemy teraz serię artykułów o pasywnym dochodzie. Kolejnym rozdziałem, który omówimy będzie Kwadrant Relacji. Wykorzystamy tutaj schemat R. Kyiosakiego z kwadrantu przepływu pieniędzy nie co zmieniony do naszego artykułu.


1. RACJA - Czy nie jest tak, że każdy z nas za wszelką cenę chce mieć rację? Usilnie staramy się udowodnić drugiej osobie, że to co mówi jest nie prawdą, albo że ma niedostateczną wiedzę przez co się myli. Tylko wiecie, że jest takie jedno mądre zdanie, które odpowie Wam na jedno zasadnicze pytanie jakim jest: co wolisz? To zdanie brzmi: Ludzie mają rację, albo sukces i pieniądze. Odpowiedz sobie teraz na to pytanie - co TY wolisz.

2. WYGODNI - Większość z nas woli być wygodna, przez co żyjemy i funkcjonujemy w taki sposób jaki sobie wybraliśmy. Nie chcemy mieć problemów przy prowadzeniu firmy, użerać się z klientami, pracownikami, kontrahentami dlatego też wolimy zatrudnić się u kogoś. Tylko weź pod uwagę jeden fakt. Mniej kłopotów, mniej problemów oznacza mniejszą kasę. Czy nie jest tak, że jest godzina 15:45 a większość ludzi czeka już tylko na 16:00, żeby mogła iść do domu? A później co w tym domu robimy? Włączmy telewizor i do późnych godzin nocnych oglądamy seriale, filmy itp. Czy warto pracować we firmie do której chodzimy z niechęcią? Ja wiem, że pieniądze są ważne w życiu ale czy nie jest tak, że najzwyczajniej w świecie nie chcemy nic zmienić bo nam po prostu jest wygodnie. Bo odpowiada nam ten styl życia? Opowiem wam teraz pewną historię:

Wsiada facet do autobusu i zaczyna kasować 3 bilety. Przygląda mu się młody student. Facet usiadł i ten student nie wytrzymał już i zadaje mu pytanie. Dlaczego pan skasował 3 bilety? Na co mężczyzna mu odpowiedział: Bo wie pan, ja nie lubię czuć się nie komfortowo podczas kontroli biletów, dlatego skasowałem trzy, w razie jakbym zgubił jeden bilet. No dobrze - odpowiada student. A co w momencie jak pan zgubi ten pierwszy bilet? No to wie pan mam jeszcze drugi - odpowiedział mężczyzna. No a jak zgubi pan ten drugi? - odpowiada student. To wie pan mam jeszcze trzeci. A jak pan zgubi ten trzeci? To mam jeszcze miesięczny - odpowiedział mężczyzna :) 

Zapamiętacie: WYGODA nie prowadzi do sukcesu.

3. LUBIANI - Każdy z nas lubi być lubiany i poniekąd pewne czynności, które wykonujemy w ciągu dnia są tym spowodowane. Dlaczego jest tak, że nie potrafimy odpowiedzieć drugiej osobie, że coś nam się nie podoba w jej zachowaniu? Ponieważ boimy się, że ta osoba obrazi się na nas. A my przecież chcemy być lubiani przez wszystkich. Tak się nie da moi kochani i musicie zrozumieć pewną zasadę. W biznesie jest tak samo. Nie ze wszystkimi uda nam się zrobić biznes a już tym bardziej nie każdemu będą podobały się nasze pomysły i niejednokrotnie będziemy przez to hejtowani. Dlatego nie bądźcie jak takie chorągiewki, którym jak zawieje tak się dostosują do sytuacji. Na dłuższą metę zmęczycie się a w biznesie czy w życiu prywatnym i tak nie będzie większych sukcesów.

4. WIN - Zwycięstwo lubi ludzi sukcesu. Jednak musisz pamiętać o jednym. Ludzie, którzy są nastawieni na sukces wiedzą, że tylko ciężka praca przynosi efekty. Dochód pasywny również buduje się poprzez ciężką pracę. Nie ma tak, że dzisiaj chcecie, aby to pieniądze pracowały na was a jutro już tak się wydarzy. Musicie pamiętać o tym, że ludzie którzy osiągnęli sukces na początku swojej drogi musieli ciężko pracować, poświęcając niejednokrotnie swoje życie prywatne. Jednak wiedzieli, że na końcu tej drogi pojawi się sukces w postaci pasywnego dochodu.

Czy zastanawialiście się kiedyś czym jest dochód pasywny? Osobiście uważam, że w szkołach powinno się uczyć po pierwsze o tym jak zarabiać pieniądze a po drugie jak je inwestować, żeby później to one zarabiały na ciebie. Niestety rzeczywistość jest inna a co za tym idzie, ludzie nie są przygotowani do tego, żeby mądrze zarządzać swoimi finansami. Chcę wam dzisiaj opowiedzieć co nie co o szansach jakie daje dochód pasywny, ale żeby tak się mogło stać, dzisiaj powiem o podstawach, które musicie poznać. Dzięki temu później będzie wam łatwiej zrozumieć pozostałe kwestie związane z dochodem pasywnym.

Każdy z nas rodząc się jest białą niezapisaną kartką. Nic na niej nie ma i dopiero każde nasze codzienne czyny i działania powodują, że coś na niej malujemy.


To nie przypadek, że obrazek, który widzicie powyżej jest pomalowany tylko czarnym pisakiem. Tak malują sobie życie ludzie pesymistyczni. Ja ich nazywam wymówkowcami bo to jest dość częsta choroba spotykana w dzisiejszym świecie. Jak sądzicie jaki jest ten obraz? Tak macie rację, jest to obraz nudny, nieciekawy, nie powoduje w nas pozytywnych emocji. Już wiemy jak nie powinno wyglądać nasze życie :)



Jeżeli  nie chcesz, aby twoje życie było nudne to najzwyczajniej w świecie pomaluj go. W tym wypadku kolory na naszym drugim rysunku to doświadczenia, które zdobywamy każdego dnia. Usłyszałem kiedyś takie zdanie i zgodziłem się z nim bez dwóch zdań. "Gdyby nie ludzie których spotykasz ani książki, które przeczytasz to za 10 lat będziesz tylko starszy". Kto się ze mną nie zgodzi? Kto z was chce być tylko starszy? Ja na pewno nie. A wy? Tak kochani, ciągłe narzekanie nie przybliży nas do sukcesu a tym bardziej wyszukiwanie ciągłych wymówek, żeby tylko czegoś nie zrobić lub gdzieś nie pójść. Konsekwentna praca i kolejne zdobywane doświadczenia przez lata pomogą nam w przyszłości zdobyć szczyty naszych marzeń. Nie liczy się suma lat w przeżytym życiu, ale przeżyte życie w sumie lat. Pamiętajcie o tym :)
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale każdy z nas ponosi dwa rodzaje porażek. Codziennie zmagamy się z porażkami wewnętrznymi oraz z porażkami zewnętrznymi. Czym one się charakteryzują? 

Załóżmy, że chcecie się umówić z chłopakiem/dziewczyną. Przy porażce wewnętrznej cały czas bijecie się z myślami typu, boję się więc nie ma sensu podchodzić bo jeszcze głupio wypadnę, nie będę wiedział co powiedzieć. Lub też od razu sami sobie odpowiadacie na zasadzie: szkoda czasu i tak nie zwróci na mnie uwagi a tylko się wygłupię. Jest to bardzo mylne, bo jak możecie zauważyć na osi poniżej emocje negatywne, czyli w tym przypadku nasz strach i obawa są na niskim poziomie. Jednak wszystko rozciąga się nam w czasie, przez co za każdym razem wynajdujemy sobie wymówkę aby nie podejść do tej osoby i przeciągamy to w nieskończoność.

Natomiast przy porażce zewnętrznej możemy zauważyć jak nasze emocje negatywne są na bardzo wysokim poziomie. Jednak jak już podejdziemy do tej osoby i zapytamy się czy umówi się z nami na kawę to możemy usłyszeć jedynie dwie odpowiedzi. Tak lub nie. Nasz sukces przy tym typie porażki polega na tym, że nie przeciągamy zrobienia danej czynności w nieskończoność tylko realizujemy ją od razu, przez co znamy bardzo szybko odpowiedź. Dzięki temu możemy skupić się na innych zadaniach a nie wracać ciągle myślami do tego samego. Pomimo, że daliśmy z siebie 100%, odnieśliśmy porażkę. Ale weźcie pod uwagę fakt, że każda porażka przybliża was do sukcesu. Tak samo jest z waszymi biznesami. Każde odkładanie spraw na później np. nie zadzwoniłem do niego dzisiaj, ale nic się nie dzieje bo i tak czeka na mój telefon więc zrobię to jutro. Tylko problem polega na tym, że jutro robicie to samo co dzień wcześniej a później jest już za późno, żeby cokolwiek udało się z taką osobą załatwić. Jest to typ porażki, którą za wszelką cenę chcemy nie osiągnąć, ponieważ jest ona najbardziej bolesna. Przy tym rodzaju porażki odczuwamy swego rodzaju kłucie w sercu.

Mam dla was wyzwanie. Prośba jest taka abyście je wykonali od razu po przeczytaniu tego artykułu, jak tylko się nadarzy okazja. Mianowicie PONIEŚ 3 PORAŻKI ZEWNĘTRZNE pod rząd. Przy dwóch pierwszych cieszcie się jak ktoś wam będzie odmawiał. Tylko wiecie to nie ma być na zasadzie, że specjalnie chcecie ponieść tą porażkę tylko pomimo, że staracie się na 150% nie udaje wam się odnieść sukcesu. Ze swojego doświadczenia wiem, że nigdy nikomu nie udało się ponieść 3 porażek pod rząd. Wyglądać ma to następująco: ponosicie pierwszą porażkę, później drugą, a za trzecim razem wam się udaje. Później działacie dalej to zabawa zaczyna się od początku (tabelka na wykresie powyżej).
Czy zdarzyło wam się kiedyś, że mocno chcieliście coś zrobić, ale pojawił się mały gość na waszym ramieniu i powiedział wam, że to nie ma sensu i żebyście się nie wygłupiali? Po co wychodzić z własnej strefy komfortu jak przecież tutaj wam jest dobrze? Po co iść na spotkanie, konferencję, bankiet itd. itd.? Ten gość na waszym ramieniu to nic innego jak wasz "little voice". 

Każdy z nas każdego dnia z nim walczy i nie ukrywam, że najśmieszniejszą rzeczą dla mnie jest to, że wykonujemy każdego dnia tą samą pracę a i tak codziennie zbieramy się przez kilka minut, aby w ogóle ruszyć do działania. Ja tak np. mam z telefonowaniem. Codziennie umawiam spotkania, codziennie rozmawiam z dziesiątkami osób, ale żeby ruszyć do działania muszę odczekać chwilę. Zastanowić się co tak naprawdę chcę powiedzieć (chociaż setki razy już o tym mówiłem) to i tak mam ciągle z tym problem :D Może się to wydawać śmieszne i to jest śmieszne dla mnie, ale ja lubię rozmawiać z własnym głosem wewnętrznym. Przegadywać się z nim. Prawda jest taka, że nikt z nas nie lubi jak jest nudno, jak nic ciekawego się w naszym życiu nie dzieje. Jednak największy problem sprawia nam zrobienie tego pierwszego kroku. Ja uważam, że nie chodzi tutaj o brak naszych chęci tylko głównym powodem są myśli z którymi na co dzień się bijemy. Po za tym każdy człowiek na swój sposób jest nienormalny. Bo kto przy zdrowych zmysłach codziennie ryje sobie mózg tekstami: założyłam tą niebieską bluzkę, ciekawe co powiedzą koleżanki, może im się spodoba, może nie. Obciąłem się inaczej niż zwykle, ciekawe co powiedzą znajomi. Może to był głupi pomysł, może powinienem wrócić i obciąć się tak jak zawsze? I tak w kółko każdego dnia. Wrzucamy do swojej głowy chore myśli i nakręcamy się jakbyśmy byli jakimiś psychopatami. A tak naprawdę wystarczyło by wziąć i robić to co nam serce podpowiada. O ile łatwiejsze mielibyśmy życie i o ile prostsze mieli byśmy relacje z innymi ludźmi. 



Największy problem jaki spotykam u ludzi jest taki, że na okrągło szukają wymówek. Non stop coś im wypada: a to pies zdechł, a to akurat dzisiaj i o tej godzinie muszą posprzątać, muszą zrobić zakupy itd. Nie chce być nie skromny ale setki wymówek, które usłyszałem do tej pory motywują mnie do tego abym napisał o nich książkę. Kiedyś to zrobię i mam nadzieję, że pierwszy który ją przeczyta to będziesz Ty czytelniku. Nie wiem czy wiecie, ale w dzisiejszym świecie informacje tak szybo się zmieniają, że kto za tym nie nadąża zostaje w tyle i jego biznes, bądź też osobista marka upada. Niektóre informacje zmieniają się rocznie, inne miesięcznie a jeszcze inne z dnia na dzień. I teraz to od Ciebie zależy czy będziesz za tym nadążał czy nie. Dlatego nie rozumiem ludzi i ich wykręcania się na okrągło ze wszystkiego. Dużo z nas ma ogromne możliwości inwestowania w siebie, w swój rozwój osobisty a jednak tego nie wykorzystują. Gdzieś ten wewnętrzny głos jest na tyle silny, że nie są w stanie mu się przeciwstawić i ulegają. Przez co z roku na rok tracą masę czasu na szukanie własnych rozwiązań zamiast korzystać już z gotowych, za które niejednokrotnie płaci się grosze. To szukanie własnych rozwiązań można porównać do osoby, która w dzisiejszym czasie chciała by wynaleźć "nowe" koło. Tylko sęk w tym po co? Jeżeli cofnęlibyśmy się kilka tysięcy lat wstecz to można by było kombinować, ale skoro ktoś już to wynalazł, to po co tracić na to czas? Tak samo jest z rozwojem osobistym.

Wierzę w to, że skoro czytasz mojego bloga i z każdego artykułu wyciągasz wnioski, które później stosujesz to wiem, że jesteś osobą dla której rozwój osobisty jest czymś ważnym. Jesteś osobą, która nie szuka wymówek, tylko mierzy się z nimi, dzięki czemu pokonujesz je i spełniasz swoje marzenia. 

Już w najbliższym czasie wszystkie osoby, które zapiszą się na mój NEWSLETTER (znajduje się poniżej tego artykułu lub z prawej strony bloga) otrzymają bezpłatny dostęp do cyklu nagrań na których dowiesz się jak sprawić, aby to pieniądze były twoimi niewolnikami a nie na odwrót. Tak więc, jeżeli chcesz zmienić swoją wiedzę na temat finansów i zarabiać więcej zapisz się już dziś!
Dzień Kobiet już za nami, a przed nami Dzień Mężczyzny. Liczę, że na pewno nie jedna z pań podjęła w tym dniu postanowienie zrobienia czegoś dla siebie, a panowie dopiero to zrobią. Jednak czy nie ma tak, że jeżeli chcemy zrobić coś, co kompletnie nie pasuje do naszego stylu życia to zawsze znajdą się osoby, które lepiej wiedzą od nas czego my chcemy? Wiem, że jest wiele osób, które przez brak wsparcia ze strony rodziny, znajomych rezygnują ze swoich marzeń. Ja grupę osób, która śmieje się z tego co robię i twierdzi, że wie co dla mnie jest najlepsze nazywam swoją prywatną "lożą szyderców".



Dlaczego loża szyderców? Ponieważ to są osoby najczęściej z lewej strony kwadrantu przepływu pieniędzy według R. Kiyosakiego, czyli etatowcy lub samo zatrudnieni. Są to osoby dla których inna forma zarobkowania nie wchodzi w grę jak ciężka harówka dla kogoś lub dla siebie, ale po kilka lub kilkanaście godzin dziennie z zarobkami nie przekraczającymi pięciocyfrowych liczb. Oczywiście, żebyśmy się przypadkiem źle nie zrozumieli. Nie mam nic do osób, które pracują na etacie czy prowadzą własny jednoosobowy biznes. Bo to co robicie jest naprawdę potrzebne dla ludzkości i cieszę się bardzo, że to właśnie wy to robicie. Wielkie gratulacje dla was i brawa! 

Jak myślicie dlaczego tak trudno wam zrozumieć możliwości zarabiania dużych pieniędzy przez co nie pozwalacie innym ich zarabiać? Z moich obserwacji i doświadczenia życiowego wiem, że wynika to po pierwsze z braku doświadczenia finansowego (jak w ogóle zarabia się takie pieniądze), i to nie jest wasza wina tylko po prostu nikt was tego nie nauczył. A po drugie, że da się zarabiać pięciocyfrowe liczby, a nie tylko najniższą krajową. To jest oczywiście moja subiektywna myśl z którą możecie się zgodzić lub nie.

To co ludziom się nie podoba to fakt, że jesteś inny niż oni. Co przez to rozumiem? Mianowicie to, że nie robimy tego co oni, bądź robiliśmy, tylko w którymś momencie stwierdziliśmy, że chcemy robić coś innego. Jaka wtedy jest reakcja waszych bliskich lub znajomych? W moim przypadku za każdym razem jak próbowałem zrobić coś innego niż to do czego moi znajomi byli przyzwyczajeni spotykałem się ze śmiechem, szydzeniem oraz masą dziwnych pytań typu Kuba poj****o Cię? Pracujesz na etacie zarabiasz 2000 zł, a ty szukasz czegoś innego i ryzykujesz takie "świetne" zarobki? Kończyło się to na tym, że na początku swojej drogi życiowej przyznawałem im rację i siadałem razem z nimi na tej loży, żeby pośmiać się z innych. Ale nastał kiedyś piękny dzień w którym powiedziałem sobie sam, że dość marnowania swojego życia. Zacząłem rozwijać się w branży marketingu sieciowego, jak również wraz ze znajomym rozwijamy mocno projekt kulinarny, dzięki czemu jestem teraz w tym miejscu w którym jestem. A wiecie co robi w tym momencie moja loża szyderców? Przychodzą sami do mnie i pytają się w jaki sposób mogą osiągnąć również taki sukces. Ja w tym momencie klepię ich po ramieniu i mówię: Witaj na pokładzie przyjacielu! Pamiętajcie: WYTRWAŁOŚĆ SPRAWIA, ŻE LOŻA SZYDERCÓW ZMIENIA SIĘ W PODZIW I SZACUNEK DO WAS!!!
Z okazji tego, że dzisiaj mamy Dzień Kobiet, a coraz większa ilość z was drogie panie angażuje się mocno w sprawy biznesowe i chce się rozwijać (co bardzo mi się podoba) postanowiłem, że pomogę 3 z was osiągnąć sukces w network marketingu. Szczegóły omówię poniżej. 



Teraz chciałbym porozmawiać z wami o sukcesie. Czym on jest dla was? Jak możecie go opisać? Czy zastanawiałyście się kiedyś co chcecie robić w życiu oraz z kim? Tak naprawdę nie jedna z was chciała osiągnąć sukces a za chwilę szukała wymówki, ponieważ wewnętrzny głos się odzywał. To się nie uda, nierób tego bo to nie ma sensu, próbowałaś już nie raz i nie wyszło, to po co po raz kolejny to przechodzić - strach, nerwy, ból, rozczarowanie. Ja osobiście uważam, że wychodzenie poza swoją strefę komfortu jest czymś co pozwoli nam osiągnąć sukces i nie ma nic gorszego jak ciągle w niej trwać. Stanie w miejscu jest najgorszą rzeczą w życiu.

Czy zdarzyło wam się kiedykolwiek licytować ze znajomymi bądź z rodziną kto ma gorzej w życiu? Przypuszczam, że tak i to nie raz. Tylko jaki był tego sens? Taki, że pokłóciliście się a i tak żadna ze stron nie przyznała racji drugiej. Uwierzcie mi, ale jeżeli macie dach nad głową, dostęp do wody pitnej, macie co jeść i możecie zaspokajać swoje podstawowe potrzeby dnia codziennego to już jesteście bogatsi od 50% ludzi, która żyje na naszej planecie. Wasze problemy są niczym w porównaniu z ich problemami. 

W ciągu dnia nasz organizm wykonuje 20 tysięcy mrugnięć, nasze serce przepompowuje 20 tysięcy litrów krwi, a nasze komórki nerwowe wykonują 200 bilionów operacji w organizmie z prędkością 290 km/h. Czy nie uważasz w tym momencie, że twój organizm to najlepszy komputer świata? Jednak tak jak każdy komputer wymaga co jakiś czas aktualizacji, tak i twój wewnętrzny również tego potrzebuje. Pomyśl sobie jak wyglądałby twój komputer, laptop gdybyś nie aktualizowała mu oprogramowania przez 20 lat? Przypuszczam, że włączać to on by się włączał ale nic po za tym. Nie byłby w stanie przy dzisiejszym postępie technologicznym wykonywać tak zaawansowanych operacji jak to robią współczesne komputery. Dlatego twój organizm również potrzebuje aktualizacji swojego oprogramowania. Potrzebuje dostosowywać się do zmian współczesnego świata i to od ciebie zależy czy będziesz nadążała za postępem i odnosiła sukcesy, czy zatrzymasz się w miejscu a w tym czasie inni wypłyną na głęboką wodę. Zapamiętaj. Nikt z nas nie urodził się człowiekiem sukcesu! 
Większość z was powinna kojarzyć sportowca jakim jest Artur Szpilka. Zdradzę wam małą tajemnicę. Jest to mój kolega z lat szkolnych. Prawda jest taka, że Artur nie obudził się pewnego dnia i był już wielkim bokserem. Aby być w tym momencie w którym jest teraz musiał poświęcić 10 lat swojego życia. Ciężkie treningi, wiele wyrzeczeń. Ale wiedział jaki ma konkretny cel w życiu dzięki czemu odniósł sukces. Ty też możesz ale musisz zdawać sobie sprawę, że aby to osiągnąć niejednokrotnie będziesz musiała coś poświęcić w swoim. Jednak sukces, który czeka ciebie na końcu, będzie wart tego poświęcenia. Pamiętaj możesz stać się kimkolwiek chcesz, a wszystko co ci jest do tego potrzebne znajduje się w twojej głowie.

Czy wiesz, że ludzie sukcesu działają pomimo, że ...

- nie mają pieniędzy
- nie wierzą w siebie
- innym się to nie podoba

Ciebie droga czytelniczko przed podjęcie działania powstrzymuje strach przed porażką oraz fakt, że znajomi się o tym dowiedzą. Tylko czemu nie myślisz całkiem na odwrót? A co będzie jak osiągniesz sukces? Czy zastanawiałaś się co wtedy powiedzą znajomi? Ile zyskasz w ich oczach? Nie? Szkoda, bo takie myślenie doprowadzi cię tylko do osiągnięcia sukcesu. Ale powiedzmy sobie szczerze, kto tak naprawdę codziennie nie walczy z tego typu sytuacjami. Każdy z nas. Dlatego nie przejmujcie się tym co inni do was mówią. Ja zawsze powtarzam sobie jedno zdanie, które usłyszałem podczas szkolenia. 

Dopóki inni nie będą płacili za mnie rachunków, nie mają prawa mi mówić czy to co robię, jest dla mnie dobre.


A teraz obiecana rzecz z początku artykułu. 

Poszukuję 3 panie, które poświęcą przez pół roku swój czas oraz mniej niż 50 zł. Ja gwarantuję ci, że po tym czasie będziesz zarabiała dodatkowo między 1000 a 2000 zł pasywnie. Pewnie zastanawiasz się co to oznacza pasywnie? Już wyjaśniam, tzn. że miesiąc w miesiąc na swoim koncie będziesz miała dodatkowo od 1000 do 2000 zł na własne zachcianki. Jednak chciałbym powiedzieć tutaj najważniejszą rzecz: poszukuję takich osób, które dadzą z siebie 150% i nie wynajdują wymówek. Jeżeli nie jesteś taką osobą to nawet nie pisz do mnie. Nie będzie to miało żadnego sensu dla ciebie, a mi zmarnujesz tylko mój cenny czas. Nie szukam ludzi, którzy chcą próbować tylko takich, które będą zapierdzielały ze mną przez te pół roku. Więcej informacji otrzymasz podczas spotkania organizacyjnego. Jeżeli nie boisz się odnieść sukcesu to wyślij do mnie maila pod adres: jakubstach.fm@gmail.com wraz z podaniem imienia oraz numeru telefonu.


"Dobry plan konsekwentnie wykonany dzisiaj,
jest lepszy, niż idealny plan wykonany jutro."
                                             George Patton
                                           (1885-1945)


Ilu z Was miało idealny plan, który miał być życiową szansą a nie został zrealizowany, ponieważ stwierdziliśmy, że niedostatecznie jesteśmy przygotowani i to nie ten moment? Tylko tak naprawdę kiedy właściwie jest ten moment? Czy potraficie go określić? Kiedy on ma nastąpić? Za tydzień, miesiąc, rok a może jeszcze dłużej? Ile jeszcze musi nastąpić takiego odwlekania wszystkiego, abyś wziął i ruszył swoją dupę? Tak naprawdę sam o tym nie wiesz i dlatego cały czas jesteś w tym miejscu w którym wciąż się znajdujesz. 

Powiem Wam szczerze, że ja osobiście też tak odkładałem wszystko na później. Cały czas żyłem w przekonaniu, że moja wiedza jest niewystarczająca, aby móc dzielić się nią z innymi. Z roku na rok plany o pisaniu tego bloga odkładały się na później. Wiecie o co mam żal do siebie w tym momencie? Czemu nie ruszyłem dupska i nie zacząłem przynajmniej rok temu prowadzić tego bloga. Miałem pretensje do wszystkich, że mnie ograniczają, nie wierzą we mnie. Wymyślałem wszystko byle tylko nie zrzucić jej na mnie. Dopiero miesiąc temu zrozumiałem, że moje życie utknęło w martwym punkcie. Po spotkaniu z pewną osobą, która stała się dla mnie w tym momencie wspaniałym kumplem, moje życie zaczęło nabierać rozpędu i zacząłem realizować się na wielu płaszczyznach. Otworzyłem się na nowe horyzonty.

Tak naprawdę powinniśmy wyznaczyć sobie maksymalnie 4 CELE. Czemu tylko 4 (czyli raz na kwartał realizować jeden)? Na początek i tak to będzie dużo, ale z biegiem czasu powiem wam jak realizować ich 12 lub 52 (czyli jeden na tydzień). Oczywiście mówimy tutaj o skali roku więc bez nerwów, że będziesz musiał na siłę kilkadziesiąt realizować w tydzień. Nie ma nawet takiej opcji żebyś to zrobił. No chyba, że niezłym hardcorem jesteś :D 
Mam ogromną prośbę teraz do Ciebie drogi czytelniku. Zapamiętaj te słowa a najlepiej je zapisz, żeby nigdzie ci nie uciekły, bo przy wyznaczaniu celu mają stać się dla ciebie najważniejszym wyznacznikiem.

"Nigdy nie pozwól żeby ktoś Ci mówił, że Twoje cele nie są konkretne!" 

O co w tym zdaniu chodzi? Po prostu najzwyczajniej w świecie nie możesz pozwolić aby KTOKOLWIEK powiedział Ci, że Twój cel nie jest konkretny. Zapisując swój cel to TY wiesz o co w nim chodzi i nie musisz go w ogóle doprecyzowywać, aby innym mogli go zrozumieć.

PRZYKŁAD:

Jesteś wizażystką, makijażystką i Twój cel to: "Odbyć kurs personal shopping". Dla osób nie w temacie Twój cel nie będzie konkretny, bo oni nie będą wiedzieli o co w nim chodzi (co to za kurs). Ale najważniejsze, że Ty wiesz po co chcesz odbyć ten kurs i jaki masz w tym cel.



Pochwalę się wam teraz jednym moim CELEM jaki chcę zrealizować do końca tego roku:

"Spopularyzować własnego bloga"

Dla wielu z Was jest to bardzo konkretny cel i chcielibyście na pewno zadać mi kilka pytań typu: Jak to chcesz zrobić? Co ci w tym pomoże? Gdzie się zareklamujesz? Ile czasu musisz na to poświęcić? Jaka liczba wyświetleń cię interesuje? I jeszcze wiele, wiele innych. W ramach tego, że mam już paru stałych czytelników opowiem wam o tym co nie co :)

Jak wiecie od tygodnia z małym haczykiem zacząłem prowadzić tego bloga i zauważyłem, że dzięki temu zaczynam odnosić pierwsze sukcesy. Mianowicie osiągnąłem liczbę prawie 700 wyświetleń. Odbiorców mam w 8 Państwach na 3 kontynentach. A to zaledwie przedsmak tego co postawiłem sobie za jedno z zadań w tym celu - chcę osiągnąć 10 000 wyświetleń do końca roku. Wiem, że jest to możliwe i wierzę, że uda mi się go zrealizować.

Życzę Wam udanych sukcesów w wyznaczaniu i realizowaniu własnych celów.
W jednym z pierwszych swoich artykułów wspominałem o liście 1000 marzeń i dlatego teraz chciałbym wam co nie co o niej opowiedzieć. Skąd się w ogóle wziął pomysł na taką listę? Zaczęło się to tak naprawdę od oglądania jednego z eventów Michała Wawrzyniaka na którym to omówił czym dla niego jest ta lista i czym powinna stać się dla nas. Tak naprawdę każdy z nas ma tysiące marzeń w swojej głowie których nie realizuje. Podstawowe pytanie jest dlaczego. Uważam, że po pierwsze i najważniejsze brak ich realizacji wiąże się z brakiem ich zapisywania. Każdy z nas uważa, że ma pamięć idealną i do niedawno też tak sądziłem. Jednak jak się później okazało prawda jest całkiem inna. Uświadomiłem sobie, że wiele marzeń, które kiedyś pojawiły się w mojej głowie zostały niezrealizowane, gdyż o nich najzwyczajniej w świecie zapomniałem. Dopiero jak usiadłem i zacząłem się zastanawiać nad własną listą 1000 marzeń wiele z nich powróciło do mnie czego efekty możecie od tygodnia czytać :)

A więc zacznijmy od początku!

Czy zdarzyło wam się kiedykolwiek usłyszeć od swoich znajomych lub bliskich, że marzenia to głupota i nie powinniśmy tracić na nie czasu bo i tak nigdy ich nie zrealizujemy. Jak wtedy się czułeś? Jakie działanie podjąłeś? Wiem, że w tym momencie zrobiłeś najgłupszą rzecz w swoim życiu, którą niejednokrotnie później żałowałeś. A mianowicie zaprzestałeś marzyć i zacząłeś sam siebie usprawiedliwiać, że bliscy mają rację a twoje marzenie było tylko i wyłącznie chwilową fanaberią, która pewnie i tak by się nie spełniła. Przez lata tłumimy takie niezrealizowane marzenia. Wiesz jak w tym momencie wygląda twój mózg? Jak jedna wielka graciarnia. Przez co nie możesz nic innego wymyślić, nie możesz się realizować, gdyż stare niezrealizowane marzenia zaśmiecają ci mózg. Tak jak przedstawiłem to na zdjęciu poniżej nasz mózg możemy porównać do butelki z szampanem w którym nic się nie dzieje do momentu, aż nie podejmiemy konkretnych działań.

Mam nadzieję, że uświadomiłem ci w tym momencie dlaczego stworzenie własnej listy jest takie ważne. Po pierwsze nie zapomnisz o żadnym ze swoich marzeń po drugie uwolnisz swój mózg, dzięki czemu będzie miał więcej swobody do kolejnych działań. Nie chodzi tutaj o to, że teraz każdy usiądzie i będzie pisał na raz 1000 marzeń. Kup sobie najlepiej mały zeszyt, żeby mieścił się do kieszeni lub torebki (najważniejsze żeby był cały czas przy tobie) i wypisuj codziennie 3 marzenia. Ustal sobie odpowiednią porę i każdego dnia skrupulatnie zapisuj o czym marzysz. To może być cokolwiek, najważniejsze żeby były to twoje marzenia i płynęły prosto z serca. Wtedy efekt będzie taki jak na kolejnym zdjęciu.

Tak jak w szampanie jeden bąbelek nie wystrzeli korka, tak w naszym życiu jedno marzenie nie zdziała cudów. Ale jak zapiszemy ich tysiąc będziemy mieli dużo większą motywację do ich realizowania. Później jak uzbiera się tych marzeń spora ilość będziemy mogli je pogrupować i podzielić na te, które zrealizujemy w pierwszej kolejności oraz na te, które zostawimy na później. Zresztą sami zobaczycie, że wiele waszych marzeń jest podobnych do tych, które już wcześniej zapisaliście. Dzięki czemu łatwo będzie wam kilka z nich zrealizować naraz podczas realizacji jednego.

Szampan poleje się tylko dla najlepszych i wierzę, że to właśnie będzie TWÓJ!

ĆWICZENIE:

Wiem, że opisywałem to już wyżej i będę się powtarzał. Jednak nie chciałbym aby ktoś z was nie zrealizował swoich marzeń przez to, że czegoś nie zrozumiał. Tak więc ćwiczenie dla was to:

1. Kupię mały zeszyt (taki, który zmieści się do kieszeni lub torebki).
2. Codziennie będę zapisywał 3 marzenia (pomoże mi to w ich szybkiej realizacji).
3. Będę realizował SWOJE marzenia (nikt ani nic mi w tym nie przeszkodzi).

Ty też regularnie strzelasz "FOCHA"??


Kto z nas codziennie po kilka razy nie strzela "FOCHA"? I nie mówię tutaj teraz o tym, że strzelamy go na kogoś. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę ale regularnie strzelacie "FOCHA" na samych siebie przez co wiele celów, marzeń, rzeczy nie realizujecie w ciągu dnia.


Jak pokazuje powyższy przykład - mamy jakiś tam swój punkt "A" w którym obecnie jesteśmy na początku swojej drogi. Na końcu wykresu mamy swój CEL do którego dążymy lub też MARZENIE, które chcemy zrealizować. Po drodze pojawia się "FOCH" i co w tym momencie się dzieje? Otóż nasz FOCH przerywa pewien ciąg myślenia, którym się kierowaliśmy aby dojść do upragnionego CELU i zamiast tam dotrzeć obrażamy się, tracimy energię, zapał przez co go nie realizujemy.

PRZYKŁAD:

Masz wielka ochotę wybrać się do kina sam czy z dziewczyną bez znaczenia. Wchodzicie do środka i zastajecie tam wielką kolejkę. Co w tym momencie robisz? Wiem, że 90% z Was obrazi się (strzeli focha) i wyjdzie nie idąc na film, który od dłuższego czasu chciało się obejrzeć. Najlepsze w tym jest to, że nie robimy krzywdy nikomu oprócz sobie :D Bo to my chcieliśmy się rozerwać trochę i odprężyć oglądając film. Kolejnym przykładem może być robienie zakupów w sklepie internetowym. Ilu z Was obraża się przez to, że musi najzwyczajniej w świecie założyć konto i przez to opuszcza daną stronę nie kupując rzeczy na którą miało się ochotę od wielu dni. Sam niejednokrotnie łapię się na tego typu sytuację :)

ĆWICZENIE:

Na koniec chciałem zadać Wam bardzo krótkie ćwiczenie. Zapiszcie sobie na kartce 5 przykładów, kiedy strzeliliście focha i co przez to straciliście.

Mam nadzieję, że dzięki temu krótkiemu ćwiczeniu uświadomicie sobie, że strzelanie fochów zwłaszcza na samych siebie nie przynosi nic dobrego. Jedynie powoduje, że tracimy bardzo wiele celów lub marzeń po których pozostaje w nas pewien niesmak.